Według raportu rocznego programu Copernicus, 4 na 5 powodzi w Europie było monitorowanych za pomocą satelitów, a aplikacje oparte na danych z kosmosu dla rolnictwa w niektórych regionach Starego Kontynentu powodowały znaczące zmniejszenie zużycia wody, nawozów i pestycydów.
Europejskie satelity
Autorzy Copernicus Market Report obliczyli, że wartość usług i produktów opartych na danych z systemu Copernicus w 2020 roku ma osiągnąć ponad 21 mld euro. Natomiast nakłady, jakie zostały poniesione na wsparcie Copernicusa od 2008 roku do tej pory, to ponad 8,2 mld euro. Finansowe profity to jednak nie wszystko. Dzięki funkcjonowaniu programu powstało 17 tys. nowych miejsc pracy. Ale najważniejsze korzyści, jakie udało się osiągnąć dzięki realizacji programu, to te związane z bezpieczeństwem i środowiskiem naturalnym – zmniejszenie wpływu wycieków ropy naftowej na ekosystemy, ograniczenie obszarów pożarów, poprawa zarządzania w rybołówstwie czy realizacja projektów monitorujących zanieczyszczenie środowiska.
Rynek usług opartych na wykorzystaniu danych z satelitów dynamicznie się rozwija. Dzięki europejskiemu programowi obserwacji Ziemi, mamy dostęp do aktualnych danych dotyczących jakości powietrza w aplikacji mobilnej, systemów wczesnego ostrzegania przed powodziami i pożarami oraz do informacji dla rolników, które mogą zmniejszyć negatywny wpływ produkcji żywności na środowisko. Różne sektory gospodarki, przedsiębiorstwa i użytkownicy w Europie uzyskują wymierne korzyści dzięki wykorzystaniu danych z satelitów.
Komisja Europejska dodatkowo dba o to, żeby dostęp do tych danych był powszechny i darmowy. Użytkownicy DIAS-ów (Data and Information Access Service) mogą wyszukiwać, pobierać i analizować obrazy satelitarne na platformie internetowej, w ramach otwartego dostępu lub skorzystać z bardziej zaawansowanej oferty komercyjnej – wyjaśnia Maciej Litewski, marketing manager w CloudFerro, firmy specjalizującej się w cloud computingu, która dostarcza rozwiązania chmurowe umożliwiające gromadzenie i udostępnianie zdjęć satelitarnych z europejskich satelitów w ramach dwóch platform DIAS – CREODIAS i WEkEO. Dane z kosmosu to niezwykle cenne informacje, pozwalające m.in. oszacować szkody powstałe w wyniku klęsk żywiołowych, ocenić ryzyko różnych zjawisk pogodowych, czy analizować dane meteorologiczne na wiele różnych sposobów. Przekładają się one na konkretne, ułatwiające życie, produkty i usługi. Są to np. aplikacje dla żeglarzy, programy dla rolników, firm ubezpieczeniowych czy służb ratunkowych – dodaje Maciej Litewski.
Obrazowanie satelitarne na świecie
Według badań amerykańskiej firmy analitycznej Research and Markets, światowy komercyjny rynek obrazowania satelitarnego w 2018 roku osiągnął wartość ponad 4 mld dolarów, a do 2024 roku ma wzrosnąć do 7,5 mld dolarów. Popularność obrazowania satelitarnego, dzięki jego kompleksowości informacyjnej, częstotliwości i szybkości dostarczanych danych, przebiła już wykorzystanie zdjęć naziemnych i lotniczych.
Jeśli chodzi o wykorzystanie danych satelitarnych w poszczególnych regionach świata, od lat prym wiodą Stany Zjednoczone. USA prowadzą zdecydowanie największą liczbę badań oraz inwestycji na rynku kosmicznym, są także pionierami i liderem w komercyjnym wykorzystaniu obrazowania satelitarnego w różnych gałęziach przemysłu. Jak pokazuje przykład Stanów Zjednoczonych, eksploracja kosmosu jest nie tylko przedmiotem obszernych badań, ale również ogromną szansą dla krajowych gospodarek.
W komercyjnym przemyśle satelitarnym zachodzi obecnie ogromna transformacja, czego dowodem jest liczba wystrzeliwanych satelitów, a także wzrost przychodów z usług opartych na danych z satelitów – mówi Tom Stroup, prezes Stowarzyszenia Przemysłu Satelitarnego w USA (Satellite Industry Association). Te trendy branżowe, w połączeniu z rosnącymi możliwościami coraz bardziej zaawansowanych satelitów, wymagają jednak również wsparcia systemowego oraz odpowiednich regulacji – dodaje.
Rozwój przemysłu kosmicznego w poszczególnych krajach skorelowany jest z wielkością lokalnej agencji kosmicznej. I tak, amerykańska NASA, jako największa na świecie agencja, dysponująca największym wśród innych budżetem, jest dużym impulsem dla lokalnego przemysłu kosmicznego, który od lat znajduje się w światowej czołówce. Sektor kosmiczny USA jest świetnym przykładem tego, jak umiejętnie lokowane wsparcie może pobudzić rynek – tłumaczy Maciej Litewski z CloudFerro. Model inwestowania w firmy przez państwo, które jako pierwsze kupuje ich produkty i usługi, bardzo dobrze sprawdza się w Stanach i coraz częściej jest wdrażany w Unii Europejskiej. Mamy nadzieję, że wkrótce będzie to możliwe również w Polsce. Inwestycje rządowe w produkty oparte na obrazowaniu satelitarnym, zwłaszcza związane z obronnością i bezpieczeństwem, mogą być sporym impulsem do wzrostu sektora kosmicznego w Polsce – dodaje.
Rynek europejski rośnie
Ale nie tylko Stany Zjednoczone inwestują w kosmiczne technologie. Europejska Agencja Kosmiczna z roku na roku zwiększa swój budżet i chociaż ciągle daleko jej do poziomu finansowania w stylu amerykańskim (obecnie budżet ESA to około jedna trzecia budżetu NASA), to rynek usług opartych na obrazowaniu satelitarnym w Europie również bardzo dynamicznie wzrasta.
Największe przychody z wykorzystania danych gromadzonych w ramach Copernicusa w 2018 roku uzyskano w segmencie usług związanych z monitoringiem mórz i oceanów. Kolejne sektory, w których odnotowano znaczne przychody, to ochrona i bezpieczeństwo, rolnictwo, przemysł gazowy i wydobywczy, leśnictwo oraz monitoring miejski. Według Copernicus Market Report, segment przedsiębiorstw wykorzystujących europejskie dane obserwacyjne wzrósł w ujęciu rocznym aż o 11 proc. w Europie i o 6 proc. na świecie.
Leave a Reply